Wyniki leczenia raka szyjki w Polsce są jednymi z najgorszych w Europie i nie zmieniły się od 20 lat. W blisko połowie przypadków jest on rozpoznawany w stadium zaawansowania uniemożliwiającym wyleczenie.
Dowodzi to m.in. braku sukcesu populacyjnego realizowanego od 10 lat programu profilaktyki i wczesnego wykrywania raka szyjki macicy. W jego ramach do kobiet w przedziale wiekowym 25-59 wysyłane są drogą pocztową imienne zaproszenia na bezpłatną cytologię, przysługującą raz na trzy lata. Dzięki temu badaniu można wykryć zmiany przednowotworowe lub raka szyjki macicy na bardzo wczesnym etapie rozwoju. Wówczas leczenie nie jest skomplikowane i przynosi bardzo dobre efekty.
Niestety, trzeba się badać, a statystyki są jednoznaczne. Na badania cytologiczne zgłasza się co roku niewiele ponad 20% uprawnionych. Najwyższy odsetek odnotowano w 2008 r., kiedy to skorzystało z oferty zaledwie 27% zaproszonych kobiet. Warunkiem skuteczności programu, czyli istotnego zmniejszenia umieralności jest odzew na poziomie 70-75% objętej nim populacji.
W wielu krajach (oczywiście nie w naszym) program profilaktyki raka szyjki wzbogacono o badania na obecność materiału genetycznego HPV (wirus brodawczaka ludzkiego), który jest główną przyczyną rozwoju tego nowotworu. Dowiedziono, że jeśli u kobiety nie występują onkogenne typy HPV to w następnych pięciu latach ryzyko wystąpienia raka szyjki jest niewielkie. Takie badanie, jak i cytologię można wykonać w naszych gabinetach.