Ciąża od lat należała do grupy najczęstszych przyczyn zwolnień chorobowych (ZLA). Swoiste rekordy bije również przeciętna długość takich zwolnień.
W 2006 r. ciąże były powodem 15% wszystkich zwolnień. Teraz ciąża, poród i połóg to 18,5% ogółu liczby dni absencji chorobowej. Na drugim miejscu są urazy i zatrucia. Jako jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy wymienia się powszechną akceptację społeczną dla brania ZLA przez kobiety spodziewające się dziecka. Również lekarze zbyt łatwo ulegają prośbom pacjentek i wypisują im zwolnienia „na życzenie”. Dotyczy to głównie ostatnich miesięcy ciąży, kiedy kobietom najtrudniej jest pracować. Innym powodem jest „sugestia” pracodawcy. Otóż kobieta w ciąży jest dla przedsiębiorcy trudnym pracownikiem. Zgodnie z prawem, nie powinna pracować dłużej niż 4 godziny przy komputerze, nie powinno się jej wysyłać w delegacje, musi mieć czas, by chodzić na badania lekarskie. Odrębnym problemem jest wzrastający odsetek ciąż patologicznych – obecnie tylko co trzecia ciąża przebiega fizjologicznie.
Jako praktyczne rozwiązanie, PKPP Lewiatan proponowała, aby każda kobieta w ósmym i dziewiątym miesiącu ciąży miała zagwarantowane prawo do zasiłku chorobowego, bez względu na wynik badania lekarskiego. Pracodawcy mieliby wówczas jasną sytuację, można by lepiej zaplanować funkcjonowanie zakładów. Propozycja jednak została odrzucona przez władzę.