Do niedawna główną przyczyną nowotworów było palenie tytoniu. Teraz zdeklasowała je otyłość.
Na ostatnim zjeździe Amerykańskiego Towarzystwa Onkologicznego przedstawiono wyniki badań ponad 80 tys. kobiet z rakiem piersi przed menopauzą. Śmiertelność w ciągu dziesięciu lat w tej grupie chorych wynosiła 16%. Po uwzględnieniu wagi ciała, okazało się, że u pacjentek otyłych wzrastała ona do 21%. Na tej podstawie lekarze przekonują, że walka z nadwagą jest równie ważna jak chemio czy radioterapia. Otyłość nie tylko sprzyja powstawaniu i rozwojowi raka, ale też utrudnia jego leczenie i zmniejsza chorym szanse przeżycia.
Co powoduje, że otyłość i komórki tłuszczowe sprzyjają nowotworom? Wymienia się dwa mechanizmy: produkcję substancji toksycznych i tzw. wolnych kwasów tłuszczowych, konkurujących z glukozą o insulinę przez komórki zlokalizowane głównie w jamie brzusznej oraz upośledzenie ukrwienia narządów wewnętrznych przez otyłość.