Rynek zabiegów odmładzających kusi również kosmetyczki i tzw. kosmetologów. Lekarze jednak informują, że osoby te wykonują niektóre zabiegi bez uprawnień i kwalifikacji
Chodzi m.in. o jeden z najpopularniejszych zabiegów, czyli zastrzyki z toksyny botulinowej, potocznie zwanej botoksem. To jest lek i powinien być podawany tylko z przepisu lekarza, a tymczasem często stosują go też kosmetyczki. Nawet niejednokrotnie nie zdają sobie sprawy, że używają go nielegalnie. Takie zabiegi mogą wydawać się niegroźne i małoinwazyjne, ale zarezerwowane są tylko dla lekarzy, bo gdy pojawią się powikłania, osoba bez odpowiedniego wykształcenia może sobie z nimi nie poradzić. Lekarze medycyny estetycznej zrzeszeni w różnych towarzystwach podkreślają, że chcą, aby rynek się rozwijał, ale nie w ten sposób, nie w kierunku budek z botoksem.
Z pozytywnym efektem interweniowano w tej sprawie w Naczelnej Radzie Lekarskiej. Już dziś są wytaczane sprawy nie-lekarzom, którzy przeprowadzają tego typu zabiegi. Takie osoby są też pouczane, że nie mają do tego uprawnień. Ruszyły również pierwsze dochodzenia prokuratorskie przeciwko kosmetyczkom przekraczającym swoje uprawnienia.