Nie lekceważmy ryzyka czerniaka
We wszystkich grupach wiekowych w Polsce, także wśród osób młodych, przybywa zachorowań na czerniaka, złośliwy nowotwór skóry.
Zdaniem ekspertów, rosnąca liczba zachorowań oznacza, że u wielu osób młodych doszło do nadmiernych uszkodzeń skóry spowodowanych promieniowaniem UV. Choć coraz więcej wiemy o czerniaku – o tym jak wygląda, jak można się przed nim uchronić – to wciąż nie wdrażamy tego w życie. Przeprowadzone ankiety pokazują, że blisko 40% Polaków nie poszłoby do lekarza w razie zaobserwowania na skórze podejrzanej zmiany. 39% badanych uważa, że nie ma żadnych znamion wymagających obserwacji.
W Polsce wciąż za mało osób dokonuje samoobserwacji skóry – 39% przyznało w ankiecie, że robi to raz na 2-3 miesiące. Dla porównania, w krajach takich jak Niemcy, Austria, czy Włochy samobadanie skóry przeprowadza około 50% osób.
Samoobserwacja skóry ma na celu wykrycie przede wszystkim nowych, podejrzanych zmian. Warto pamiętać, że czerniak w 99% rozwija się właśnie w taki sposób, a nie z istniejących od wielu lat znamion. Wówczas, w przypadku wczesnych stadiów nowotworu, standardowo wymieniane cechy znamion mogące wskazywać na czerniaka (określane w skrócie, jako ABCDE) nie mają zastosowania. Z tego powodu, gdy tylko zauważymy na skórze coś podejrzanego, powinniśmy udać się do dermatologa lub chirurga.